Mobilizowana waszymi komentarzami, /za które bardzo
serdecznie dziękuje/ i własnym uporem by dojść do perfekcji, cała czas próbuje opanować
wyplatanie na tyle by boki a szczególnie spód były równe, co nie jest takie łatwe,
ale idzie coraz lepiej. Więc się nie poddaje.
Koszy, którym dziś chciałabym się wam pochwalić powstał z myślą
o zapakowaniu gadżetów na książkową wymienne u Urszuli.
Mój koszyk
Pozdrawiam bardzo serdecznie i dziękuje za miłe przyjecie do waszej społeczności. Bardzo lubię przeglądać wasze blogi i staram się każdego dnia przeznaczyć na to, choć chwilkę.
Rewelacyjny,a ja ciągle z robotą w lesie,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPięknie sobie radzisz z tą wikliną :) i do tego wspaniale ją ozdabiasz - jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńSuper koszyczek. Wiem ile to wymaga czasu i precyzji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wronka