odwiedzający

wtorek, 8 listopada 2011

Nauka nie idzie w las :)



Mobilizowana waszymi komentarzami, /za które bardzo serdecznie dziękuje/ i własnym uporem by dojść do perfekcji, cała czas próbuje opanować wyplatanie na tyle by boki a szczególnie spód były równe, co nie jest takie łatwe, ale idzie coraz lepiej. Więc się nie poddaje.

Koszy, którym dziś chciałabym się wam pochwalić powstał z myślą o zapakowaniu gadżetów na książkową wymienne u Urszuli.







Mój koszyk
















Pozdrawiam bardzo serdecznie i dziękuje za miłe przyjecie do waszej społeczności.  Bardzo lubię przeglądać wasze blogi i staram się każdego dnia przeznaczyć na to, choć chwilkę. 

3 komentarze:

  1. Rewelacyjny,a ja ciągle z robotą w lesie,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie sobie radzisz z tą wikliną :) i do tego wspaniale ją ozdabiasz - jestem zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super koszyczek. Wiem ile to wymaga czasu i precyzji.
    Pozdrawiam
    Wronka

    OdpowiedzUsuń