odwiedzający

środa, 29 lutego 2012

Małe Drzewo

Ta da :)))))))

Apel Pani Niteczki

Kochani 
Pomóżmy żyć godnie, niech ten apel obudzi  polityków  i pokaże im, że to nie Grekom należy się pomoc, ale naszym rodakom. 

Pani Prezydencie Panie Premierze  oraz wszyscy posłowie i posłanki może to da wam do myślenia 
Choć ja osobiście w was nie wierze: ( przykro mi, ale pracowaliście na to latami. 


Ale za to wierze w was drogie koleżanki i koledzy udostępnijcie ten Apel by dowiedziało się o nim jak najwięcej ludzi na całym świecie.  Pomóżmy, bo w naszym kraju nie liczy się jednostka!!!!!!

 Oto i Apel naszej kochanej Pani Niteczki 





Panie Prezydencie, Panie Premierze jak żyć? - list otwarty z wołaniem o pomoc

Nigdy nie myślałam, że przyjdzie mi w tak pięknej ojczyźnie jaką jest Polska walczyć o resztki godności. Jednak w dniu dzisiejszym przelała się czara goryczy, więc postanowiłam napisać ten list otwarty do Was – Możnowładcy,których wybraliśmy, żebyście zapewnili nam spokojne i właśnie nade wszystko godne życie.

Panie Premierze,

Tak zaczynam od Pana, bo to Pan w trakcie wyborów pokazywał jak ma żyć pewien plantator papryki. Nie. Nie posiadam pola upraw, ale mam swoje 4 ściany, które są moim skromnym domem. Piszę do Pana właśnie siedząc i patrząc jak choroba zabiera mi możliwość sprawnego życia. Choruję na stwardnienie rozsiane ze zmianami w mojej pamięci. Nie wybierałam sobie takiego losu. Co więcej chorując od lat podnosiłam się z każdego ataku choroby i wracałam do pracy łącząc ją z ratowaniem nieuleczalnie chorego syna. Uważałam za swój obowiązek zrobić wszystko, żeby dawać coś dziecku, ale też państwu,żeby nikt nie nazwał mnie darmozjadem. I co z tego mam? NIC. Lekarz stwierdził u mnie całkowitą niezdolność do pracy, bo niestety wiele z moich obecnych dni przypomina bardziej egzystencję niż życie pełną parą. Niestety przepisy ZUS pomimo przepracowania wymaganego okresu czasu na rzecz Polski zabrały mi prawo do renty. Okazało się, że śmiałam chorować w ciągu ostatnich 3 lat ponad rok. I jak to było …. Panie Premierze pytam się – Jak mam żyć? Za co mam kupić leki,które kosztują mnie ponad 500 zł miesięcznie. Mam 40 lat nie kwalifikuję się do programów leczenia, teraz jeszcze mój jedyny lek solumedrol od stycznia nie objęła lista refundacji i też jest w 100 % płatny. Za co się pytam Panie Premierze mam żyć?

Panie Prezydencie,

Wierzę, że wybaczy mi Pan nietakt, że zwracam się do Pana w drugiej kolejności, ale tak mi dyktuje serce. Wiem, że ma Pan dzieci, ma Pan wnuki – Zatem proszę mi powiedzieć, co mam dziś powiedzieć mojemu synowi,którego żywię codziennie 5 razy dziennie dzięki żywieniu pozajelitowym specjalną odżywką, bo właśnie otrzymałam list, że dyrektor naczelny NFZ na Wielkopolskę zerwał umowę z firmą przywożącą nam te leki? Panie Prezydencie 20lat walczę o życie syna. Chłopca, młodego już mężczyzny, który miał pecha i zachorował na tak rzadką chorobę jakim jest Zespół Ehlersa Danlosa typu 6. Tak.Takich chorych na świecie jest około 60. W Polsce jest dwoje. Mój syn ponad 1,5rok temu dzięki tej chorobie został zaatakowany przez zanik mięśni. Nikt nie chciał Go ratować. Każdy się bał trudnego przypadku. Nikt nie chciał pomóc.Krzycząc dosłownie w szpitalu wreszcie się nade mną zlitowano. Umierającemu prawie dziecku, bo dwa razy go wtedy musiałam sama ratować, w końcu lekarze założyli PEG – choć wiem, że ryzykowali, bo stan dziecka był tragiczny, a choroba postępowała w szalonym tempie. Zaufałam im. Oni uwierzyli w moje wołanie o pomoc. Teraz oni mają związane ręce, bo jeden urzędnik przekreślił ich pracę. Przekreślił ratunek mojego syna, ale też wielu innych tak chorych dzieci i dorosłych. Pytam się zatem – Co mam począć Panie Prezydencie? Mam się poddać jako matka? Mam przekreślić 20 lat walki o dziecko? Mam Mu powiedzieć – umieraj, urzędnik miał takie prawo?


Pani Prezydent,


Pozwalam sobie i do Pani napisać, bo wszakże mężczyźni rządzą nami, ale może szyja, którą tą głową według przysłowia kręci, Pani pomoże mi jak kobieta kobiecie. Jak mam wierzyć, że moje życie w Polsce ma jeszcze sens? Nie potrzebuję jałmużny. Potrzebuję renty, żeby móc zapewnić sobie leczenie, żebym miała siły opiekować się synem, żebym miała siłę uszyć zabawkę dla obcych dzieci i mieć z tego na chleb. Stwardnienie rozsiane jest chorobą, dla której jest ważne, żeby się nie denerwować. Droga Pani Prezydent,ale jak mam tego dokonać? Czy Pani jako matka nie walczyłaby Pani o swoje dziecko do końca, jakikolwiek ten koniec miałby być? Nie. Nie jestem Matką Polką, która ma zamiar dźwigać więcej niż uciągnąć może i stękać, że ma za ciężko. Jestem tylko i wyłącznie kobietą walczącą o prawo do godnego życia. Co mam powiedzieć pozostałej mojej dwójce dzieci? Że mają szybko dorastać i uciekać z Polski, bo to państwo ceni tylko silne jednostki, a reszta jest traktowana jak śmiecie?

Nie. Nie piszę do prezesa ZUS o rentę specjalną, bo nie zmieszczę się w paragrafie – według przepisów, nie umieram jeszcze z głodu,żeby móc zwracać się z taką prośbą. Szkoda mi papieru i czasu na trwające wieki odpowiedzi.

Nie. Nie piszę do NFZ – mój śp. Teść napisał do byłej Pani Minister Zdrowia w sprawie dofinansowania leczenia wady wzroku naszego syna, bo ma – 30 dioptrii i dodatkowo odklejoną siatkówkę oka, która jakimś cudem tylko się trzyma dzięki właśnie składnikom wlewek odżywki. Pani Minister Zdrowia jak zwykle odbiła się przepisami i przy kosztach w tysiącach na leczenie oczu syna,zaproponowała nam wtedy 56 zł dofinansowania. Wątpię, żeby Pan Arłukowicz miał lepsze moce ustawodawcze.

Nie proszę o wiele. Proszę o zwrócenie urzędnikowi w NFZ uwagi, że rozwiązując umowę z firmą odpowiedzialną za odżywki dla naszego syna– skazuje go na śmierć, a w między czasie na utratę wzroku. A ponoć w naszym kraju dbamy o los osób niepełnosprawnych, łamiemy dla nich ponoć bariery. Jak dla mnie dziś złamano moją wiarę, nadzieję i poczucie godności.


Proszę też o rentę, żebym nie musiała sama czekać aż choroba z chodzenia o kuli wrzuci mnie na wózek inwalidzki, a może też niestety przysporzy mi jeszcze większe kłopoty z pamięcią. Nie chcę być warzywem. Jestem istotą ludzką, która chce wierzyć, że determinacja do życia ma sens.


Ten list też kieruję do Wszelkich Pracodawców

Jeśli, gdzieś tam jest ktoś, kto nie boi się zatrudnić kobiety z marną perspektywą, ale z życiowym ADHD to dajcie znać. Mogę pracując w domu oddać się każdemu zajęciu na miarę moich sił. Nie jestem kimś, kto stanie na ulicy, żeby żebrać. Ale wiem, że z jednej pensji męża nie damy radę walczyć z naszymi wiatrakami. Może gdzieś tam wśród Was znajdzie się ktoś kto zaufa takiej kobiecie jak ja, która nie boi się walczyć o godność do końca.

sobota, 25 lutego 2012

siostrzyczki

hej kochani dziś przedstawiam siostrzyczki kicaki :) 


zdjęcie zrobione na szybko bo jutro dziewczynki jadą w podróż :) 


buziaki miłej nocki 

ps. już niedługo zaprezentuje wam kule już nie mogę się doczekać kiedy będzie gotowa :) 


środa, 22 lutego 2012

Wyróżnienie



Zasady obowiązujące w zabawie to:
1. Umieszczenie u siebie linka do bloga osoby, od której otrzymaliśmy nominację.
2. Wklejenie loga na swoim blogu.
3. Napisanie 7 cnót, grzechów lub faktów o sobie.
4. Nominowanie 10 osób 

No to znów  będę się chwali. Tym razem nie pracami a wyróżnieniem, które może już kilka z was posiada, ale ja nie. Jest to dla mnie wielki zaszczyt, bardzo się cieszę, że dostałam je od tak wspaniałej osoby, jaką jest Ania z http://annakrucko.blogspot.com/
Ania tworzy cuda i powiem wam, że nie ma dla niej żadnych barier. Prace powstają różnymi technikami a wszystko jest piękneJ. Do tego ma też gorące serce, otwarte na krzywdę innych, tych małych, duży i kudłatych
Śledzę jej blog na bieżąco by czerpać wiedze i inspiracje.
W tym miejscu chciałabym podziękować za wyróżnienie oraz za wszystkie kursy i porady.

Mój blog istnieje od niedawna można powiedzieć, że raczkuje tak jak i moje dzieła, które powstają nieśmiało od października. Na początku myślałam, że biżuteria z koralików będzie tym, co pokocham, ale szukając inspiracji w sieci trafiłam na temat papierowej wikliny. Oglądałam wiele prac, aż zobaczyłam wachlarz wykonany przez Anie. Wtedy nie wiedziałam, że to jej dzieło po prostu wyskoczyło zdjęcie, gdy w googlach wpisałam hasło papierowa wiklina. Od tego dnia postanowiłam pilnie wziąć się do nauki, by stworzyć takie cudo. I tak jestem tu z wami cieszę się ze was poznałam i choć jesteśmy od siebie daleko to kocham ten świat, który tworzymy w sieci. Codziennie, choć na chwile, do niego zaglądam by móc się nacieszyć waszą obecnością i pięknem, które oferujecie :)


Teraz to, czego nie lubię, ale co w tej zabawie jest prawie tak samo ważne jak wyróżnienie, bo dzięki temu możemy poznać się trochę bliżej :)
Mianowicie parę słów o sobie

· Fakt jest taki, że jestem mamą pisze o tym na pierwszym miejscu, bo to wielkie wyróżnienie dla mnie od Matki Boskiej. W Wejherowie znajduje się cudowny obraz Matki boskiej uzdrawiającej chorych i to u niej wymodliłam mój skarb J Córeczka urodziła się w dzień objawienia Matki Boskiej, mimo że termin wyliczony był na dużo wcześniej.
· Nie lubię w sobie swoich wahań nastroju.
· Kocham kwiaty, gotowanie i zwierzęta.
· Lubię ludzi i ufam mi, niestety nie zawsze dobrze na tym wychodzę, ale daje się nabrać tylko raz. Robie się agresywna, gdy ktoś krzywdzi dzieci.
· Marzę o domu pod lasem z wielkim ogrodem i miejscem na swoją pracownie. Chciałabym by hobbi stało się moim źródłem utrzymania.
· Niespokojny ze mnie duszek robie wiele rzeczy na raz.
· Zawsze dążę do perfekcji, bo jak cos robić to porządnie albo wcale

Do złotej 10 nominuje 










Kahlan z http://haftem-malowane.blogspot.com/

Dodatkowo chciałam także wyróżnić Kasię Zioło wykonuje piękne prace ale znam ją z facebooka :) 



Pozdrawiam serdecznie 

czwartek, 16 lutego 2012

Zajączek

Rozpoczynam serie ozdób wielkanocnych na Patyku maja być zające , kurczaczki i kaczorki a co z tego wyjdzie sama nie wiem :)
wiem na pewno że muszę coś zrobić by kupić drukarkę bo Bozia talentu do rysowania nie dała :)
a oto i 1 z serii


środa, 15 lutego 2012

Candy, wymiana i krzyżyk :)

Witam wszystkich odwiedzających tylko na chwile i obserwujących na dłużej :) Ciesze się że jesteście  oglądacie i komentujecie moje prace.
Dziś przedstawię Wam cudowne rzeczy jakie otrzymałam i pokarze  co słychać u mojej małpy :) 

Na początku pochwale się że wygrałam  CANDY u  Jotki z blogu W wolnej chwili 
gdy przesyłka dotarła -------oczom mym ukazał się....


Z okazji Walentego wzięłam udział w wymianie serduszkowej  u Majalen 
moją wylosowaną parą była Anna Arteria która obdarowała mnie i moją córeczkę  cudnymi rzeczami 

A my dla Ani przygotowałyśmy taka o to paczuszkę


zdjęcie zapożyczone od Ani gdyż moje zrobione było  w biegu na pocztę :)

Mam nadziej że Ania nie była rozczarowana:) 


 i na sam koniec 
Kiedyś na blogu pokazywałam małpkę która chciałabym wykonać haftem krzyżykowym dla mojej córki, małpka nazywa się ciekawski George i jest jej ulubieńcem. 
Musze się przyznać, że choć podoba mi się stawianie tych wszystkich krzyżyków, to nie sadziłam, że to tak wolno posuwa się do przodu :) 
a oto co mam :) 


Pozdrawiam bardzo serdecznie 





niedziela, 12 lutego 2012

Zastój twórczy

Zwiedzam wasze blogi i podziwiam prace.Są naprawdę imponujące i inspirujące.   U mnie narazi  zastój twórczy, spowodowany brakiem czasu. Obiecałam sobie że od poniedziałku wracam do galopu i zaczynam tworzyć :)
Żeby nie było że tak zupełnie robię, chciałabym się pochwalić  z okazji, 2 urodzin mojej córeczki stworzyłam tort
a oto i om :)


















Pozdrawiam i życzę udanej niedzieli.

środa, 8 lutego 2012

Szczytny Cel



Kochani jako osoby wrażliwe na piękno, jesteśmy również osobami wrażliwymi na ludzkie nieszczęścia. A jeśli w grę wchodzą choroby dzieci to serce się kraja. Dlatego postanowiłam  zaapelować do was o wsparcie akcji 





poniedziałek, 6 lutego 2012

Nowinki

Staram się śledzić wasze blogi na bieżąco i jestem pod wrażeniem wielu prac.
Niestety choć ostatnio wydążyło się wiele nie było weny do pisania :)
a więc zaczynamy po pierwsze ostatnim czasem powstały zaproszenia na 2 urodzinki mojej córeczki







Kolejną rzeczą jaką chciałabym się z Wami podzieli to, fakt iż otrzymałam  wspaniałego maila od Anetki z Papierowa wiklina w Białej Podlaskiej, są to ludzie którzy w dziedzinie papierowej wikliny są geniuszami i tworzą niesamowite rzeczy. Dodatkowo prowadza wspaniała fundacje. Miłe słowa oraz propozycja jaka została mi złożona jest dla mnie  wielkim wyróżnieniem i radością.
Tym bardziej ,że  do tak zacnego grona należą takie wspaniałe osoby jak AniaMonikaGrodzia i wiele innych.

Zapraszam was bardzo serdecznie  do zapoznania się z pracami  


Pozdrawiam serdecznie i życzę ciepłych dni :) 


piątek, 3 lutego 2012

kochani

I znów nawołuje was do pomocy. Każdy z nas przez lata nazbierał w domu wiele rzeczy którymi mógłby się podzielić . Pomóżmy bo jeśli nie my to kto. Pozdrawiam i z góry dziękuje za wsparcie   


KILKA CHWIL I SPALIŁO SIE WSZYSTKO...
STAŁA SIĘ WIELKA TRAGEDIA. SAMOTNA MATKA Z TRÓJKĄ MAŁYCH DZIECI ZOSTAŁA W TYM CZYM SPAŁA. SPALIŁ SIĘ ICH DOM. MOŻE MACIE W DOMU COŚ NA ZBYCIU. POŚCIEL, SZKŁO, GARNKI, RECZNIKI, POŚCIEL, UBRANIA, FIRANY , ŚRODKI CZYSTOŚCI. KOBIETA MA 174 CM WZROSTU ROZMIAR 36/38, DZIECI- BLIŻNIAKI- CHŁOPIEC I DZIEWCZYNKA ROZMIAR 104, ORAZ CHŁOPCZYK 140 CM WZROSTU. JESLI MOZECIE SIĘ CZYMŚ PODZIELIĆ PANI IWONA BĘDZIE WDZIĘCZNA...SERDECZNIE DZIĘKUJĘ W IMIENIU PANI IWONY.

OTO ADRES : IWONA GOŚCINNA ,POKRZYWNO 1/1 , 86-330 MEŁNO.

Paczki można wysyłać bezpośrednio do Pani Iwony lub kontaktować się z fundacją 698687222

środa, 1 lutego 2012

Kapelusz

Mam problem z robieniem dobrych zdjęć. Jak jest tło w miarę to światła nie ma, jak jest światło to nie ma tła już sama nie wiem co gorsze. Chyba muszę wziąć kilka lekcji fotografii, by móc wydobyć ze swoich prac to co najlepsze :)
Mimo że nie jestem całkiem zadowolona ze zdjęć i samego kapelusza to postanowiłam wysłać go na konkurs organizowany przez Anie. Takie wyzwania  dla osoby początkującej jak ja to bardzo dobry trening.
a oto i sam kapelusz



walentynek czas

Żeby nie było ze choroba całkiem mną zawładnęła, zaprezentuje wam 3 z 7 serc które stworzyłam. Reszta czeka do ozdobienia wiec zaprezentuje je w późniejszym terminie :)